17 grudnia 2013

Szczurki


Oto nowi bohaterowie moich rysunków zainspirowani wykładami z biofizjologicznych podstaw zachowań: szczurki <3
Ale nie takie zwykłe sobie ot szczurki. To są szczurki, które znają życie! Same sobie dają przyjemność! Śpiewają po seksie! I takie tam...


 (Objaśnienie: szczurki się uśmiechają, hiehie)


A powyżej mamy przedstawione, jak wygląda praca przeciętnego neuropsychologa.

Dziękuję za wenę panu Bednarkowi, Artkowi i Ali.


(Lol, rysunki miały wyjść białe i są białe na moim kompie, a tutaj ni. Ale szare też oko)



16 listopada 2013

Refleksja nad przemijaniem

 Tak, tak, wszyscy się starzejemy i tylko nasze ciało zaczyna być coraz bardziej okrągłe, coraz mniej jędrne i coraz bardziej pomarszczone. Cytując mojego przyjaciela: "życie jest ciężkie, a na końcu umieramy".
Starość - nie radość, zacznę zbierać na balkonik dla Wojcza :3

I jeszcze refleksja nad tym, że kiedy masz na horyzoncie perspektywę pożegnania się z byciem nastolatką, to nagle cofasz się do bardzo wczesnych etapów swojego życia :D

PS. Boshe, boshe, uzyskałam efekt pasów Macha na tym rysunku! <333

PS2. Po przemyśleniu... zepsułam :( To nie Mach, to kontrast jasności chyba :( Eh...



11 listopada 2013

Lenistwo jest ok!


Inspirejszyn to superowska nutka Golec u Orkiestra.

EDIT. Nudzę się, więc jeszcze jeden rysunek z serii "życiowe mądrości cioci Roksanki".



06 listopada 2013

Mózgu!






Takie tam - twórczość się uruchamia, kiedy kombinujesz co by tu zrobić, żeby się nie uczyć.
Mój mózg umiera.


13 października 2013

Leniwa niedziela


Podoba mi się czterodniowy weekend, jednak okazuje się, że nawet to wszystko jest za mało :(
Dzisiaj niedziela, cały dzień w piżamie i wszystko w nosie.


Dotychczas jeszcze nie zaczęłam nawet studiować (hehe), jednak już mieliśmy super test na osobowość autorstwa doktora Junga i absolutnie każdemu wyszło coś popieprzonego. Jednak wizja nuggetsów jako głównego motoru napędowego mojego życia mnie trochę podłamała ;D





Nudy, słodkie nudy. Razem z siostrą zrobiłyśmy sobie powrót do korzeni i maratonik z najlepszą bajką wszech czasów - Klubem Winx. Przypomniałam sobie jak bardzo lubiłam kiedyś rysować różnorakie wróżki :3

04 października 2013

Z pamiętnika studenta

Tyle się podziało, tyle się pozaczynało.
Chyba z tego bloga wyjdzie coś na kształt luźnego notatnika myśli studenta :D
Na początek małe przemyślenie na temat tytułofobii, którą z fascynacją przez parę ostatnich lat obserwuję. Story na faktach autentycznych.
(wyebao mi trochę format, ale truuuudno, najważniejsze, aby kwestie były widoczne)


Poza tym dochodzi kwestia integracji z całą masą nowych ludzi, czego już mam dość a jeszcze się nie zaczęło. Za to zaliczyłam już dużo towarzyskich wtop, tak samo jak i moi znajomi (na szczęście nie jestem jedynym frajerem na świecie!). Jednakże już widzę, że moje środowisko psychologów będzie bardzo zabawne :D


No, ale nie mogę powiedzieć, narazie jestem zadowolona - co tam, że miałam dopiero dwa razy ćwiczenia i to o tematyce organizacyjnej.

  

Tym miłym akcentem zakończę :)



20 września 2013

Nuda niszczy


Oto podsumowanie moich przemyśleń z ostatnich obserwacji motłochu, jaki zrobił się przy rejestracji na przedmioty. Rączki załamuję i życzę powodzenia w życiu tym, którzy nie potrafią nawet nic zdziałać z jasną i czytelną instrukcją. Czasami trzeba obudzić swój mózg i zmusić się do minimum myślenia.

Chora od miliona lat. Leżę, umieram, słabnę, nudzę się.


14 września 2013

Meh


Powyżej krótkie wytłumaczenie, jak evil Rożo nazywała swojego bloga.
Nawet chciałam to zmienić, ale niestety jedyna interesująca mnie nazwa - MEH - jest zajęta.
Może kiedyś...


Jeszcze pragnę wytłumaczyć, że NIE CIERPIĘ rysować facetów. Jesteście za brzydcy i nie rysuje się was fajnie. W Simsach też wolę grać laskami, faceci mają za mało fajnych ciuchów :c

13 września 2013

Pomocnik w Odnalezieniu Się na Usosie


Parafrazując moją rozmowę z mym Pomocnikiem w Odnalezieniu Się na Usosie.
Jeszcze nawet nie zaczęłam dobrze studiować, a już mnie wkurza ta legendarna (ze względu na swoje wkurzanie) platforma.
Poza tym bawi mnie to wszystko. Niby będzie podobnie, bo studiowanie polega w pierwotnym założeniu na tym samym, na czym polega szkoła - na nauce. Jednak jest tyle różnic i ja tak nie ogarniam najbardziej podstawowych kwestii! Mój PwOSnU musi mieć ze mnie niezły polew.

Na pocieszenie dodam, że ciąg dalszy powyższej kwestii PwOSnU brzmi: "... fajnie jest!".


20 sierpnia 2013

Zmęczenie nicnierobieniem.


Boli, oj boli bardzo. Jak tylko pomyślę o tym wszystkim co mnie czeka za parę miesięcy, potem dodam jeszcze do tego to, co będzie za parę lat i wymiksuję z problemami innych, którymi również się przejmuję... wybuch mózgu gwarantowany.
Czas tak zapierdziela, a ja mam psychiczną drugą liceum.


Małe artystyczne wyżycie się.


09 sierpnia 2013

Eee tytuł.


Takie tam luźne rozkminki i zabawy.

Wreszcie, po 5 miesiącach zbierania się... kupiłam sobie karnet na basen! A jak już kupiłam to MUUUSZĘ chodzić.

Druga połowa wakacji, kontrastowo do pierwszej, jest najbardziej lejzi jak tylko można sobie wyobrazić.



07 sierpnia 2013

Reaktywejszyn!


Trololo, mam nowy sprzęcior i się nim bawię. Zobaczymy, co z niego wyłuskam.

A jak narazie to gorąco, wiatraczek w domciu chodzi non stop a ja nie wychylam nosa na tę patelnię.

Moje pierwsze dzieło sztuki zainspirowane pewną piosenką, którą pewien człowiek przykleił do mego mózgu (szczerze radzę klikać i oglądać na powiększeniu, mój szósty zmysł informatyka nie wie co robić, ażeby od razu obrazki były duże :c )



29 kwietnia 2013

24h wakacji


Rożek blogger uaktywnia się!
Nie chcę nawet liczyć ile dni zostało mi do tego strasznego momentu (jak to mówiłyśmy... BHAGDHASAFECAJSFS). Weszłam w tryb jaskiniowca, czytam non stop jakieś mądre rzeczy i przeraża mnie fakt, że mój mózg nie chce ze mną współpracować i ich przyswajać.
Jednak trzy dni temu WRESZCIE oficjalnie ukończyłam NOWODWORSKĄ MĘKĘ! I spędziłam cudowny dzień na wycieczce w górach, czyt. chilling w Myślenicach :)
Dorwałam się do dobrego aparatu i porobiłam parę zdjęć moim ulubionym modelkom <3







20 marca 2013

Mały hejter.

Dostaliśmy wreszcie zdjęcia ze studniówki, najważniejszego wieczoru w życiu maturzysty (hehehe).
Bawi mnie to wszystko. Bawi mnie fakt, ile pieniędzy zapłaciliśmy za całą tą imprezę, a w zamian dostaliśmy zakurzone podłogi, dywany i absolutnie wszystkie możliwe do zakurzenia miejsca oraz fotografa pożal-się-boże.
Już tylko prawie miesiąc do najcudowniejszego dnia mojego życia - dnia zakończenia edukacji (przynajmniej tej wstępnej). Nigdy więcej tego pojebanego liceum, nigdy więcej tych parszywych mord!



16 lutego 2013

Dajcie mi słońce!


Wakacje są w tym momencie jedną z najbardziej odległych rzeczy, a ja i tak myślę tylko o nich. Tyle planów, tyle wyjazdów, tyle rzeczy do kupienia podczas najdłuższych wakacji życia!
Oczywiście w mojej super turbo pracy zarobię miliony, które potem wydam na nowy komputer, telefon, parę ciuchów, kajaki, Warszawę, wyjazd za granicę (razy trzy) i bilety na System.
I jeszcze mi zostanie na samochód.
Na pewno.

Co tam, że maturka po drodze. Jebać maturkę. Zdam, czy nie zdam - wakacje i tak będą!



09 lutego 2013

Piesiec przyjaciel.

Już żadnych przerw po drodze, żadnych  odskoczni, ostatnia prosta. I to jest tak bardzo przerażające.
Ludzie to są jednak beznadziejni.


20 stycznia 2013

Siemka Big Ben.

Mózg? Serce? Dusza?
Nie wiem, które z nich. Ale nie może się zamknąć.
Tegoroczny sylwester przecież pokazał, jak to wszystko wygląda i odarł ze złudzeń pewną kwestię. Dlaczego więc, mimo tak niepodważalnego dowodu, nadal kurczowo się trzymam tej srebrnej niteczki?
Mam już dość oczekiwania tego happy endu. Zna ktoś lekarstwo na wyleczenie się z tej choroby?
Boże, ale dużo musiałabym brać takich lekarstw.
Gdzie się nie obrócę, atakuje mnie milion wspomnień.



14 stycznia 2013

Retrospekcja.

Wiecie co? Byleby jakoś przebrnąć przez to gówno do końca.
Chyba sobie kupię takie gumiaki po uda, coby się za bardzo nie ubrudzić przy tym wszystkim.
Najfajniejsza byłaby beztroska pozbawiona konsekwencji.

Odkopywanie folderów zaowocowało przeglądem kamerkowych zdjęć od roku 2010 do teraz.









06 stycznia 2013

Recykling.

Miała oczy jak dwa diamenty
Smutne, puste, szare
Uśmiech taki sztuczny,
W dłoni trzymała gitarę

Przyjaciele nie dostrzegali
Łez spływających skrycie
Trzymała się ona twardo
Lecz jakie to było życie?

I pewnej gwieździstej nocy
Oczy dziewczyny smutnej
Spotkały się z jego oczami –
To kres egzystencji okrutnej.
 
Oto zagadka ludzkości
Dlaczego tak jest, nie wiem sama
Wystarczy odrobina miłości
By uśmiechnęła się pokonana.

***

Napisane w okolicach 2010 roku. Dość uniwersalne, jak mi się wydaje.

Jestę poetę.